Z tych naszych rozmów wyłania się idea występów, jakich jeszcze nie było. Stworzenie czegoś zupełnie nowego. Nowa wartość może powstać jako synteza różnorodnych sprzecznych ze sobą wartości. Jeśli chcemy osiągnąć nową wartość, musimy doprowadzić do konfliktu między tym co fizycznem, a tym co duchowe. Jeżeli natura, więc fizyczność, jest czymś pierwotnym, czyli tezą, to kultura jest jej antytezą, a synteza tym, co pragniemy osiągnąć. Gdy ktoś z nas gimnastykuje się, reprezentuje naturę, więc tezę, jeśli ktoś z nas śpiewa, reprezentuje kulturę, więc antyteze. Chcąc stworzyć sztukę na naszą miarę, musimy zwiększyć w niej udział wysiłku fizycznego, a dla antytezy i duchowego. I to jest nowa strategia syntezy. I to jest nowa koncepcja sztuki.
tekst ten wygłasza w "Rejsie" grający, Andrzej Dobosz którego 2 lata temu miałem okazje poznać. Wtedy jak oglądałem pierwsz raz oglądałem "Rejs" to nic z tego nie rozumiałem. Teraz ydaje mi się ze rozumiem, ale nadal tak samo śmieszne.
Ale dziś jestem zły. Nawet nie mam czasu, żeby teraz coś więcej napisać. Mam nadzieję, że jak następnym razem przyjdę, to o wszystkim zapomnę.
Ktoś mi ostatnio powiedział, że branie autografów od pisarzy to robienie z nich bogów, oddawanie im czci. Nigdy tak nie myślałem, ale jak w niedzielę Grochola się spóźniała 15 minut, to pomyślałem, że to prawda, że jak ona traktuje swoich czytelników, ale kiedy przyszła i każdego, który podszedł i poprosił o autograf, przepraszała z pokorą w oczach, to stwierdziłem, że to nieprawda, a może to zupełnie dwie różne sprawy. Czy ktoś już oglądał "FANATYKA"? Niech napisze o tym w komentarzu.