Parę dni mnie nie było. To przez pracę, w której miałem okropny zachrzan. Nadal tak jest i nadal jest stresująco, ale już tak tego nie przeżywam. Czasem trzeba podejść do życia olewczo, żeby nie zwariować.
A. mi ostatnio pisze różne dziwne rzeczy. A to, że myśli, że dogorywa, to, że myśli że wydaje jej się, że w tym roku umrze. Nie chce do końca wyjaśnić, skąd takie myśli. Mnie oczywście takie jej myślenie przeraża!!! Nie chcę, żeby tak myślała nie chcę, żeby umierała!!!!!
Nie będę się rozpisywał na ten temat, bo nie potrafię nawet tego sobie wyobrazić, bo to jest straszne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Natomiast wczoraj smsnęła, że musimy pogadać, bo myśli, że ja ją traktuję, jakbym miał do niej jakieś prawa albo myślę o niej jakbyśmy byli parą, a wszystko to przez to, że w listach zwracam się do niej per "kochana" i piszę, że martwię się jej problemami.
Pyta, co daje takie martwienie się, czy mi to w czymś pomaga, czy jej to coś pomaga. Nie mogę sobie wyobrazić, jak się nie można nie martwić, jeśli komuś się dzieje źle. Na pewno nie traktuję jej, jakbym miał do niej jakieś prawa. Nigdy o nikim tak nie myślałem nawet jeśli kochałem. Może jestem jakiś nienormalny z tym martwieniem się i z tą wylewnością. Powiedziałem jej, że to wszystko z sympatii do niej, a nie z miłości. Dziwne to wszystko. W końcu stwierdziła, że powinniśmy przestać do siebie pisać. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie.
Mam znowu doła
znów pragnę śmierci
wracają stare lęki
i nie mogę w nocy spać
ból przemijania
choroby, wojna, rozpacz
wszystkie ciemne strony życia
dręczą mnie, ach k... mać
brazylijski serial już nie cieszy jak kiedyś nawet seks jest banalny i nie kręci mnie
może jestem nienormalny, za krótko byłem w wojsku może w lecie jakiś komar adidasa sprzedał mi
...sam już nie wiem co robić mam nie chce dłużej smażyć tłuczonego szkła...
To jest fragment tekstu Tymona Tymańskiego z zespołu jassowego KURY. Zaśpiewany w manierze discopolowej tzn. wokal typowo discopolowy i muza discopolowa. To takie ironiczne spojrzenie na moje ostatnio rozczulanie się nad sobą. Właśnie gadugaduje (jednocześnie) z A. Pucio Pucio Twój komentarz bardzo mi się podoba i A. też się podoba, tylko nie podoba mi się to w nawiasie cytata:"(jeśli jest tego warta") Pewnie, że jest tego warta!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
No, ale Ty tego nie wiesz.
Księżniczka wczoraj w ogóle nie smsowała, ale mam nadzieję, że u Niej wszystko okej. Myślałem, że spotkam się z Nią 19 stycznia, ale chyba nie da rady (kasa!!!!!!!). Szkoda. Co się odwlecze to nie uciecze. Chciałem się też spotkać z A., ale też nic z tego na razie. Może zaraz na początku lutego. A do tego czasu oszaleję z tęsknoty.
Dziś mi się przypomniało śmieszne zdarzenie sprzed roku. Wsiadamy z A. do autobusu na Ursynowie, na końcu siedzą dwie dziewczyny. Nie pasował nam, więc wysiadamy, ale słyszę te dziewczyny jak mówią do siebie "Wow Elvis żyje". To dlatego, że noszę baki ala późny Elvis, chociaż ja uważam, że ala Puszkin czy Mickiewicz. Bliżej mi do Mickiewicza niż do Elvisa.
Ciekawe, jakie będzie pierwsze spotkanie z A. po tym jak się dowiedziała, że się w niej kochałem. Pewnie trochę będziemy zmieszani, ale właśnie dlatego chciałbym się z nią zobaczyć jak najszybciej. Później może jeszcze coś dopiszę.