Ale dziś jestem zły. Nawet nie mam czasu, żeby teraz coś więcej napisać. Mam nadzieję, że jak następnym razem przyjdę, to o wszystkim zapomnę.
Ktoś mi ostatnio powiedział, że branie autografów od pisarzy to robienie z nich bogów, oddawanie im czci. Nigdy tak nie myślałem, ale jak w niedzielę Grochola się spóźniała 15 minut, to pomyślałem, że to prawda, że jak ona traktuje swoich czytelników, ale kiedy przyszła i każdego, który podszedł i poprosił o autograf, przepraszała z pokorą w oczach, to stwierdziłem, że to nieprawda, a może to zupełnie dwie różne sprawy. Czy ktoś już oglądał "FANATYKA"? Niech napisze o tym w komentarzu.