Nie wiem, o czym mam dziś pisać, bo zupełnie jak zwykle niespodziewanie wpadłem głównie po to, żeby zapłacić rachunek. Co za przykra czynność. I nie myślałem nad tym, co by tu wystukać. Tak jakoś się żyje do przodu mimo, że w pracy znowu zapowiada się gorący okres, ale co tam pal go 6. Co poza tym? Kończę "Wesela w domu" Hrabala. Cudna książka. Baaardzo cudna!!! Na początku trochę ciężko się czytało, ale im dalej w las tym lepiej, a teraz żałuję, że się już kończy.
Przyszło zdjęcie Kaki z Górniaczką. Nie jestem jakimś wielkim zwolenniczakiem Górniak, ale zdjęcie bardzo ładne. Kaka lepiej na nim wyszła niż Górniak. Jak słowo honoru daję.
A w sobotę jadę do Warszawy na dwa dni i ciekawe jak to będzie. hmmm?