Siedze w pracy i właściwie nie potrafie niczym innym się zająć jak tylko sprawdzaniem wiadomości na portalach..A wiadomości z godziny na godzine co raz gorsze. To już chyba koniec, powoli już chyba gaśnie płomień życia, jeszcze tli się chwiejnie w podmuchu wiatru życia i historii który przynosi coraz większe cierpienie nie do zniesienia. Powoli odchodzi i zostawia nas sieroty. I co my poczniemy bez ojca?